Podczas mojego pobytu w Świnoujściu w miesiącu listopadzie 2003 roku, miałem możliwość uczestniczenia w dwóch imprezach biegowych.
Chciałem nadmienić, że jestem współorganizatorem ogólnopolskiej imprezy biegowej odbywającej się od 10 lat na południu Polski.
11 listopada przyjechałem do Goleniowa, aby przebiec 10 km w Biegu Niepodległości.
Jest wtorek. Słonecznie, ale zimno. Pierwszy problem – parkowanie samochodu. Gdy już uporałem się z nim, idę do biura zawodów. Pytam osoby dumnie noszące plakietki “ORGANIZATOR” : gdzie jest coś w rodzaju szatni, gdzie ewentualnie można się przebrać, gdzie są toalety, gdzie można napić się gorącej herbaty po biegu ? I jaką słyszę odpowiedź: NIE WIEM, GDZIEŚ TAM, itp. Natomiast pierwszą rzeczową i
nformacją, jaką usłyszałem od dziewcząt w biurze zawodów była informacja, że aby pobiec muszę zapłacić 20 złotych. Co otrzymuję w zamian: możliwość biegu , a po jego ukończeniu “taki sobie medal”, “taką sobie koszulkę” i kawałek kartki papieru zwanej dyplomem. Ani wody mineralnej, ani herbaty, nie wspominając już o gorącym posiłku. /Dla przypomnienia “ maraton pucki 10 zł, maraton poznański – bezpłatny dla debiutantów, bieg o “Nóż Komandosa” – Lubliniec – bezpłatny. Można by tak wymieniać wiele imprez biegowych/.Trasa biegu / 5 pętli po 2 km / bardzo przyjemna, towarzystwo w czasie biegu też. Kibice na trasie – jak zawsze – w porządku.
O wynikach końcowych nie wspominam, bo pozostawiają wiele do życzenia / różnica między wskazaniem mojego TIMEXA, a komunikatem końcowym w przypadku mojej osoby – 2 minuty!!!/.
Na gorącą herbatę poszedłem do pobliskiej pizzerii...
Cztery dni później, w sobotę 15 listopada o godz. 11.00 przyszedłem na świnoujską promenadę, aby p
obiec w biegu urodzinowym Pana Redaktora Pawła Dodka. Jubilat w tym dniu świętował swe sześćdziesiąte urodziny.Mroźno, ale słonecznie. Mamy do przebiegnięcia trzy pętle
na urokliwej trasie plaża-promenada – łącznie 10 km.Gospodarz przywitał wszystkich uczestników biegu / ok.25 osób /, pamiątkowe zdjęcie na linii startu i ruszamy. Biegnę ciężko, na końcu stawki, bo w porównaniu z zawodnikami KB “Jogging”, jestem zwyczajnym amatorem. Ale jest klimat, fantastyczna atmosfera. Rozkoszuję się pięknymi widokami
nadmorskiej promenady. W końcu po 49 minutach dobiegam do mety wraz z “czołowym” zawodnikiem KB “Jogging” Świnoujście – Jankiem Zaborowskim.Później w pobliskiej kawiarence były życzenia, upominki dla Jubilata, był szampan i inne “witaminki” oraz gorąca
herbata i dyskusja na temat biegania.Triumfatorzy w poszczególnych kategoriach wiekowych nagrodzeni zostali pucharami. Natomiast każdy uczestnik biegu otrzymał imienny okolicznościowy certyfikat ukończenia zawodów oraz pamiątkowy medal, nieporównywalnie ładniejszy od “goleniowskiego”.
I tu ciekawostka. Całą imprezę zorganizował 60-letni Emeryt.